MavagTR5

Ciekawe, co przedstawia to zdjęcie? Czyżby numery linii były malowane z zewnątrz? Ewidentnie widać szablon...

Zdjęta jest szybka. Biała tablica włożona jest do świetlika, a na niej od szablonu z zewnątrz pracownik maluje setkę.

No tak właśnie myślałem, bo szablon wskazywał na malowanie numeru, ale na czym je malowano? To była rolka, czy jak?

Pomalowana na biało formatka wycięta z blachy. Świetlik był otwierany od szoferki i tam wkładano tablicę. Często wypadała z widełek bocznych (wibracje silnika w Mavagach były znaczne, a i ulice stanowiły w większości kocie łby) i kładła się do tyłu na drzwiczkach.

Trzeba przyznać, że estetycznie bardzo!

Mieli bardzo zdolnych literników. Wówczas, jak i przed wojną, to był bardzo szanowany i zacny fach. Szablony wykonywali grawerzy.
Do naprawy drewnianych szkieletów poradzieckich trolejbusów na Łazienkowskiej, zatrudniono... szkutników. Radzili sobie.