5437

Swego czasu jeden z najpiękniejszych pojazdów w Warszawie. Szkoda że w takim stanie nie został zabytkiem - obecnie robiłby furorę.

W tym stanie to nie wiem co by miał upamiętniać? Chyba ostatnie remonty z dostępem do "gadżetów" plus "wiejski tuning". Gumowe obrzeża błotników i plastikowe listwy (jedno i drugie szybko odpadało), pilśniowe wykładziny które momentalnie się wybrzuszały, wysiedziane fotele z nowym skajem ale i dziurą do której się człowiek zapadał... Szkoda że nie ma wozu zachowanego w innym stylu niż "fabryczny" albo "staranny remont". Na przykład bieda-remont z lat początku 90-tych albo rozgracony przed pierwszą NG... kilka warstw farby na kabinie, zamalowane i zeskrobane napisy od szablonu... albo pierwsze dostawy z "drewnianą" okładziną w (dużej) kabinie i okrągłymi przyciskami drzwi, każdy z wypaloną dziurą żeby było widać czy żaróweczka się pali i takie smaczki.

Na pewno BARDZO wyróżniał się z tłumu. I miał swojego właściciela, który o niego dbał, bo przychodził na znane, zadbane miejsce pracy!