|
K O M U N I K A T Y |
Strona główna > Komunikacja w latach 1990-2000 > Autobusy MZA w latach 1990-2000 > MZA R-9 Chełmska (+2006) |
PLIK 475/1512 |
|
|||
|
Infomacje o pliku | |
Nazwa pliku: | 1051_15_04_1997_119-4790_Plac_Bankowy.jpg |
Nazwa albumu: | Jan Oborniak / MZA R-9 Chełmska (+2006) |
Ocena (7 głosów): | |
Data: | 15.04.1997 |
Miejsce: | Plac Bankowy |
Nr pojazdu: | 4790 |
Linia: | 119 |
Wielkość pliku: | 731 KiB |
Data dodania: | 05, Październik 2020 |
Wymiary: | 1200 x 800 pikseli |
Wyświetleń: | 891 razy |
URL: | http://omni-bus.waw.pl/archiwum/displayimage.php?pid=111563 |
Ulubione: | Dodaj do ulubionych |
Komentarz 1 do 11 z 11 Strona: 1 |
|
|||
No takiej nóweczki tu brakowało. Oprócz Jelcza sporo rarytasów widać
|
|
|||
One nawet jako nóweczki nie były fajne. Nie miały "tego czegoś". Smród ON i laminatów, skrzypienie drzwi, ryk silnika i to niezbyt rasowy. W jakim celu był numer na lusterkach? By ktoś sobie nie wziął do innego wozu?
|
|
|||
Wozy były sztywne, nad kabiną była duża zabudowa z pustą przestrzenią, coś a'la pawlacz w mieszkaniach w blokach, a przy zatrzymaniu w miejscu przy pierwszych dniach odzywał się "psiukacz"
|
|
|||
Ten smród plastików był dramatyczny. Smród ropy tak nie przeszkadzał
|
|
|||
Te jelcze były bardzo głośne na zewnątrz. Stojąc na przystanku, przy ruszaniu tych wozów odczuwalny był znaczny dyskomfort.Często hałasowała też sprężarka. Ponadto wozy były bardzo niewygodne dla pasażerów. To najgorszy typ pojazdu w MZA ostatnich 30 lat. Jako ciekawostkę dodam, że z Ostrobramskiej wozy te od nowości objawiły się na 111, gdzie byla jedna całodzienna brygada na stałe przeznaczona dla gniota i jedyna na wóz 12 m na tej linii.
|
|
|||
Smród ropy nie przeszkadzał? Zależy od upodobań zapachowych. Gnioty za pierwszymi drzwiami tak dawały ropą jak dystyngowane panie, które przed dinerafair wylały na siebie flakon perfum
|
|
|||
Ja nawet lubię zapach oleju napędowego ale tam była solidna dawka, większa niż w Ursusie C-330 na przykład. Trochę to dziwne jak na miejski autobus.
|
|
|||
W Zielonej, to były najlepsze auta, jakie były kupione fabrycznie nowe. Żaden nowy MAN czy Ursus nie jest wstanie dorównać super jakości wykonania i zmontowania, jaką pokazywały Jelcze. Mi się podobało bardzo przestronne wnętrze w tych autach, które na bardzo obciążonych u nas liniach dawało radę. Jedynie brak skosów nad drugimi drzwiami wyglądał trochę wieśniacko w tych autach. Mogli od egzemplarza 009, na stałe to wprowadzić do seryjnej produkcji. Najlepsze siedzenia miały te Jelcze z rocznika 1995. Bardziej wygodnych chyba nie dało się znaleźć.
|
|
|||
Były tak wspaniałe że fabryka nie nadążała z produkcją na eksport i dlatego padła...
|
|
|||
michał to pedał
|
|
|||
michałek znafca.były głośne? dyskomfort analny michała? sprężarka mu hałasowała.brak słów. co za znawca.
|
Komentarz 1 do 11 z 11 Strona: 1 |