WagonF+ND

Winogrono w parówce. A myślałem żę to się nie zdarzało

Wtedy nie było żadnych "parówek" - to były "trumny".
"Parówki" to nowomowa, wymyślona w obecnej epoce przez gimbusów...

W latach 80-tych w tramwajach już się tak nie jeździło. Ale w ikarusach się to zdarzało, po kilku próbach zamknięcia drzwi kierowca ruszał i zwykle jakoś się to ułożyło i drzwi się w końcu zamknęły. Pamiętam takie akcje w 188 i K na Wiatracznej. A w EN 57 to jeszcze w XXI wieku się zdarzały drzwi otwarte w całym składzie, tyle że raczej w lecie i z powodu upałów.

W 1965 roku, kiedy to przyszedłem na świat, być może były to "trumny". Jednak już od lat 70-tych 13N nazywano parówkami lub cygarami. Przynajmniej tak było w mojej podstawówce na Saskiej Kępie.

W Śródmieściu zawsze były "trumny", aczkolwiek nazwa "cygaro" też była spotykana. Była też nazwa "przecinak", ale to chyba już później.

Stryj powoził m.in. tymi tramwajami od lat 60-tych do 90-tych XX wieku (zakład "Praga" - jeździł wszystkim, co tam było w eksploatacji na przestrzeni tych trzech dekad) i nazywał je po prostu "trzynastkami" - o "cygarach" i "trumnach" nigdy nie słyszałem, o "parówkach" zaś nagle dopiero w XXI wieku (czyli faktycznie jakaś nowomowa). Wagony, które często są tu określane jako "skrzynki", zwał po prostu "kogutami".

Kogutami nazywano tramwaje typu Wagon A, Wagon B, Wagon C i Wagon D. Wagony F, H i Doczepy P14 i P15 nazywano pulmanami. Enki typu N, 4N i doczepy ND określano często skrzynkami.