2600

hmmm, KMKM, bierze u udział w tej szopce ??

Nie. To jest zupełnie inna inicjatywa.

A czyj jest #2600, jak nie KMKM?

Dobrze, że autobusy KMKM biorą udziały w akcjach upamiętniających różne rocznice. A że Ikarusa na burtach przy okazji oPISano, to już zupełnie inna sprawa.

Co roku to samo. To już enty raz, nawet bazgroły te same bo ta sama płachta naklejona.

"szopce", "oPISano"... Łojej.

No, też jak to czytam, to widzę, że zbyt poltycznie się pod tą fotką zrobiło...

Podziękuje za to Naczelnemu Wodzowi, że 13XII kojarzy się z czym innym...

A to już zależ od tego, kto kojarzy.

... no cóż, nie chciałem wywołać niezdrowych emocji. Od blisko 30 lat obserwuję rocznicę i w zależności od tego, kto siedzi i zarządza 460 złodziejami, inaczej jest on obchodzona. Drastyczne zmiany nastąpiły po 2007 roku i nie wiem czemu nie ma nikogo z kroplą oleju w głowie, kto zaprzestałby i skierował historię na właściwe tory. Stado kretynów wybiera wygodne dla siebie części historii i je podkreśla, uwypukla i powiększa, a o niewygodnych nie mówi, lub zaprzecza, że w ogóle miały miejsce. To tak jakby pasażer komunikacji miejskiej chciałby, by na przystanek przyjeżdżało tylko to miejsce siedzące, na którym on lubi podróżować, no i może jeszcze to na przeciwko, bo przystanek dalej wsiada bardzo ładna dziewczyna. Reszta go nie interesuje i nie trafiają argumenty ekonomiczne, logistyczne. Świetnie natomiast pamięta, że ktoś mu opowiadał, że pojazdem zwanym autobus kiedyś jechał milicjant, a to znaczy, że wszystkie autobusy to pojazdy milicyjne, a kierowcy i ich rodziny, zarówno przodkowie jak i potomkowie, do końca świata są na pewno ubekami. Pakowanie tutaj tego rodzaju zdjęć, nadaje galerii ton polityczny a w żaden sposób historyczny. Rozumiem, że właściciel pojazdu, jest zainteresowany zarabianiem na jego utrzymanie i to jest jego problem – wstydliwa chałtura… ale jakiś grosz zostaje. Ja jestem przeciwnikiem prezentowania dokonań organizacji, która cyklicznie zmienia historię. Ponieważ utrzymywana jest z naszych pieniędzy, mogłoby się wydawać, że ona ciężko pracuje i to, że co jakiś czas tę historię zmienia to efekt jej ciężkiej pracy i dokonanych odkryć - niestety tak nie jest. Zatem publiczna prezentacja wybranej i wygodnej dla kogoś tam, części prawdziwej historii Polski i Warszawy - jest po prostu dla mnie szopką, tak na chyba zamkniecie dyskusji - mam nadzieję, bo nie jest to miejsce na taką dyskusję.