Pociąg nadjeżdża z nienacka (i po cichu)
|
Japonia ma powierzchnię z grubsza porównywalną z Polską, ale jakieś 80-90% z tego to góry. Na pozostałej części musi stłoczyć się 80 milionów Japończyków (i turysci). Miejsce jest zatem towarem bardzo deficytowym i drogim. Jeżeli stać Cię na własny dom w mieście - jesteś bogaty. Jeżeli na działce mieści się coś oprócz domu (np. ogródek) - jesteś bardzo bogaty. Jeżeli z pokoju w swoim mieszkaniu masz widok na coś innego niż ściana budynku 20-80cm dalej - masz pokój "z widokiem".
Deficyt wolnej przestrzeni powoduje, że infrastruktura kolejowa w Japonii jest wyjątkowa. Pociągi spore części swojej trasy pokonują w tunelach, na estakadach lub (rzadziej) nasypach kolejowych. Tory przebiegające po gruncie w obszarach zabudowanych są raczej rzadkim widokiem i zwykle wyglądają tak jak na zdjęciu - wciśnięte pomiędzy zabudowania, z licznymi przejazdami i przejściami w poziomie torów.
Na zdjęciu prawdopodobnie pociąg ekspresowy Keihan serii 7200 pokonujący przejazd kolejowy normalnotorowej, prywatnej linii Keihan Main Rail przez ulicę Otesuji-dori, tuż przy stacji kolejowej Fushimimomoyama. To co widać w tle to nie centrum handlowe, a zadaszona ulica (dość częste zjawisko w Japonii, bardzo dobre rozwiązanie na obfite deszcze w porze letniej i cyklony), która jest deptakiem pomiędzy godziną 12 a 20, a w pozostałych godzinach jest otwarta dla ruchu samochodowego.
fot. Rafał Muszczynko
|
|