3001
|
Stwórzmy trzyczłonowy wagon tramwajowy. Ale trzymajmy się przy tym tradycji - drzwi niech będą tylko dwie pary, nie więcej. Wymiana pasażerów przecież nie może się odbywać zbyt szybko i wygodnie, a wąziuteńkie przystanki przecież mogą być w tym celu środkiem niewystarczającym.
Generalnie nie wydaje się, by tramwaje w Japonii traktowano jako środek transportu, który ma być szybki. Są oczywiście pojedyncze przykłady linii szybkich (np. linia 2 w Hiroshimie na odcinku do Miyajimy jest szybka), ale reguła jest taka, że tramwaj zatrzymuje się przy każdym drzewie i przy co drugiej latarni. Wymiana pasażerów na ruchliwych, acz wąskich przystankach trwa, bo każdy przeciska się do pierwszych drzwi, płaci za przejazd (niektórzy kartą, co trwa ułamek sekundy, ale spora część gotówką, co trwa dłużej). Niektórzy jeszcze rozmieniają pieniądze, a motorniczy dziękuje każdemu opuszczającemu wagon. Z kolei ci na peronie ustawiają się w kolejce do drugich drzwi, nierzadko utrudniając wysiadanie tym w środku. O dziwo, w tym całym zamieszaniu nikt nigdy się nie wepchnie, nikogo nie potrąci, ani nie dotknie. Tramwaje też się chyba trzymają rozkładów - choć prawdę mówiąc tam gdzie jeździłem kursy były na tyle częste, że nigdy nie czułem potrzeby szukania rozkładu na przystanku.
fot. Rafał Muszczynko
|
|