Shinkansen E4 series MAX
|
Poznajcie "garbatego" Shinkansena. Oto Series E4 MAX - jedyny w pełni dwupoziomowy Shinkansen. Jest to najbardziej pojemny skład szybkich kolei na świecie - gdy seria N700 licząca 16 wagonów przewiezie (na miejscach siedzących) 1323 pasażerów, MAX o tej samej długości będzie w stanie zabrać 1634 osoby. Pociąg jeździ z prędkością do 240km/h, jest oczywiście dwusystemowy (25kV 50 i 60Hz), przygotowano go z myślą o pokonywaniu "stromych" tras linii do Nagano. Powstało 26 składów (208 "wagonów"). Budowano je pomiędzy 1997 a 2003 rokiem, obecnie rozpoczęło się złomowanie pojazdów tej serii.
Składy E4 wykorzystywane są na linii Joetsu Shinkansen pomiędzy Niigatą i Omiya, a dalej (dla zapewnienia bezpośrednich połączeń z Tokio na Tohoku Shinkansen, gdzie łączono je z innymi pociagami. Bardzo okazjonalnie mozna je spotkać też na Nagano/Hokurikiu Shinkansen.
|
|
Co do architektury - tutaj pięknie nie jest, ale już np. dworzec w Kioto jest ładniejszy niż ten peron w Omiya. Warto też pamiętać, że nie wygląd jest najważniejszy w dworcu - liczą się aspekty praktyczne: krótkie i intuicyjne drogi dojścia, przepustowość, wygoda pasażerów, jasność informacji pasażerskiej, łatwość utrzymania i sprzatania dworca czy np. bezpieczeństwo (w Japonii też dotyczące trzęsień ziemi, tajfunów czy tsunami). My w Polsce robimy piękne dworce, z wyglądu (szczególnie z lotu ptaka lub drona) zapierają dech w piersiach te remontowane i zupełnie nowe. Niestety z perspektywy pasażera nie jest tak pięknie. Jak się popatrzy na taki np. Chlebak Poznań Główny, dworczyk Warszawka Zachodniunia, Wschodnią bez wind na perony po pełnym remoncie dworca, odsuniętą od ul. Targowej Wileńską bez dojścia od wschodu, Kraków Główny z wyjściem przez Galerię handlową, dworce i przystanki na trasie na Gdańsk, Warszawę Służewiec z chodzeniem naokoło przez wiadukt, Warszawę Gdańską bez schodów i wind na wiadukt (atwe przesiadki do autobusów/tramwajów) albo inne dzieła piękne polskiej kolei ostatnich lat to ma się wrażenie, że choć jest pieknie, to pasażer był tam upierdliwa przeszkodą do pokonania, a nie sensem istnienia obiektu. Szczerze mówiąc wolę podejście Japońskie - może nie jest spektakularnie, ale wyraźnie widać w tym myślenie o pasażerach (choć czasem wychodzi im pokracznie z powodu sporych ograniczeniach technicznych, przestrzennych i innych). Choć jeszcze bardziej lubię podejście Zachodnie - jest i ładnie i praktycznie na takiom Berlin Haupfbanhhoff, Amsterdam Centraal, Amsterdam Zuid, czy Amsterdam Sloterdijk