T010

Dlaczego konkretnie zlikwidowano tą trajtkową linię? "Względy ekonomiczne" to brzmi lakonicznie. Czy dzisiaj miałaby sens w tej samej postaci na tej trasie (pytam, bo nie znam dokładnie realiów tej okolicy)?

Kiedyś na Przegubowcu byś chyba dość obszerny artykuł na ten temat. Tutaj na portalu została tylko chyba charakterystyka samego taboru. Z tego co pamiętam to chyba chodziło o upadek zakładów Thompson Polcolor. Aż taka częstotliwość nie była już potrzebna. A pewnie już jako zwykłą dowozową linię podmiejską dla mieszkańców nie chciało im się specjalnie trolejbusów utrzymywać. I taka jeszcze ciekawostka, trolejbusy istniały chwilę po rozpadzie MZK i podlegały... MZA - zakładowi R-12. Nie było specjalnej trolejbusowej spółki.

Szkoda, że nie przetrwały... ale przecież nie tylko Warszawa likwidowała trolejbusy latach 90 - w Słupsku i Dębicy też już ich nie ma

@Częsty_gość na blogu KMKM jest artykuł o trajlusiach do Piaseczna i o przyczynach likwidacji linii https://kmkm.waw.pl/warszawskie-trolejbusy-cz-ii/

Akurat dzisiaj natknąłem się na taką informację od strasznego: Na 51 pod koniec było 14 całek + chyba 6 albo 8 dodatków. Na 709 wystarczało 6+6 przegubów, na 727 2+1. Wozy zwolniły się z odchudzenia linii ursynowskich po uruchomieniu metra. Jeszcze starczyło na nowe 525.

@dev To wynikało z tego, że trolejbus (nawet z przyczepką) był mniej pojemny od przeguba?

Nie do końca. Raczej o zmniejszanie zapotrzebowania. Chociaż taki przegub chyba jest bardziej pojemny od Pr110E.

Po przemianach ustrojowych zajezdnia w Piasecznie przestała być państwowa (a więc przymusowo tam umieszczona), a zaczęła być samorządowa, z tym że należała nie do tego samorządu, na terenie którego się znajdowała i Piaseczno chciało się warszawskiej zajezdni ze swojego terenu pozbyć - to raz, dwa: Piaseczno jako wolny samorząd za taką rozbudowaną i kosztowną w utrzymaniu komunikację nie chciało ani nie miało jak Warszawie płacić, podobnie jak Warszawa Piasecznu za teren zajezdni, która Warszawie była zbędna od momentu otwarciem metra, a w zasadzie to nawet i wcześniej. Tak oto, nie wdając się w szczegóły konfliktu interesów dwóch samorządów, Warszawa nie ma niepotrzebnej już zajezdni w Piasecznie, a Piaseczno pierwszostrefowego trolejbusu do Warszawy.

Dzięki za interesujące wpisy. Ostatni, kolegi @Nieciej, wskazuje bardzo prawdopodobny wątek konfilktów miedzy samorządami. Dziś widać, że w reformie samorządowej (tej pierwszej z pocz. lat 90. jak i tej kolejnej "za Buzka") zabrakło sensownych rozwiązań tego typu spraw na poziomie metropolii. Choć np. Gdyni i Sopotowi jakoś udało się nie pokłócić o słynną linię 21.

W dzisiejszych realiach pewnie byłoby już inaczej. Ale teraz możemy tylko gdybać.

Czyli za 51 taryfa była miejska?

@marcin_f: przywołany przez Ciebie tekst - niezmiernie interesujący, jeszcze raz dzięki.