T009

Tak. Podjechaliśmy wtedy na Piaseczno tytułowym 9009.

Taki kawał historii komunikacji miejskiej. Warszawskiej jak i lubelskiej. I pomyśleć że zaroiło się od zabytkowych autobusów, a najbardziej popularny model trolejbusj polskiej produkcji nie został zachowany w żadnym z funkcjonujących przedsiębiorstw komunikacji miejskiej

W Polsce nie ma nigdzie zabytkowego trolejbusu Jelcza PR110. Ani w Gdyni, ani w Tychach, ani w Lublinie. W Gdyni masz tylko Jelcza 120MT

Podobno jeden z Jelczy PR110E trafił do Rzeszowa jako zabytek, ale raczej nie będzie on czynnym zabytkiem.

W Jozefosławiu jest taki jelcz, ale coś mi się zdaje ze wlasciciel go nie odstąpi

Nie zachowały się też oryginalne trolejbusy JaTB-2, Vetra VBRh, Lowa W 602, Skoda 7 Tr, Skoda 8 Tr, Skoda 9 Tr, Ziu 9. Egzemplarz Skody 9 Tr, który kursuje na sezonowej linii, to rekonstrukcja wozu z Ukrainy.

Swoją drogą ciekawe, czy ktoś rozważał zakup ikarusowych trolejbusów jak w Budapeszcie... Tak w ogóle wg artykułu KMKM to do 2000 oficjalnie linia trojelbusowa była tylko zawieszona.

Stojące na pierwszym planie T009 i T022 to roczniki '91. Jeździły 4 lata, kolejne 6 przestały jak na załączonym obrazku. Smutne marnotrawstwo.

Do dziś można spotkać ex Warszawskie trajtki: ŁUCK - T004, T017, T034 i RÓWNE T015, T028. I tyle plus wrak T022 stoi w Piasecznie.

@PRO7 Przyczyną było... miasto i gmina Piaseczno - nie chcieli trolejbusu, za który trzeba było płacić warszawskiej spółce MZA, a ponadto ich celem było pozbycie się już niepaństwowej, bo należącej do warszawskiej spółki prawa handlowego, zajezdni ze swojego, już niepaństwowego terenu, aby go odzyskać na swoje komercyjne potrzeby - co też się w końcu udało. Warszawa z kolei nie miała interesu w tym, aby dla zaspokojenia potrzeb komunikacyjnych głównie właśnie Piaseczna utrzymywać kosztowną w utrzymaniu infrastrukturę linii trolejbusowej i jeszcze płacić beneficjentowi za zajezdnię - dla samej Warszawy linia 51 miała MARGINALNE znaczenie - w końcu w granicach miasta zastąpiła ona pierwotnie tylko rzadko kursująca linię 131.

Mnie się obiło o uszy że o teren zakładu R12 upomniały się też jakieś zakonnice. Jest w tym cos prawdy czy to tylko jakaś plotka?

W tym wszytkim głupie jest jedno: Warszawa nie chciała płacić miastu Piaseczno, a Piaseczno Warszawie. A gdzie kalkulacja do opłacalności oraz likwidacji całej zajezdni i infrastruktury patrząc z aglomeracyjnej perspektywy? Jeśli tylko chodziło o przerzucanie się kosztami to naprawdę nie można się było dogadać, jeśli taka linia miałaby ewentualnie sens ekonomiczny? Swoją drogą upadek zakładu Piaseczno (Thompson) Polcolor też pewnie swoje zrobił.

Dziś też nie wszyscy chcą się dogadać, weźmy taki Raszyn, który za 733 nie chce płacić (stąd linia omija to miasto obwodnicą), na 706 składają się jankowe centra handlowe a 703 i 711 finansuje Nadarzyn, z czego za zatrzymanie tych dwóch ostatnich linii w Jankach znowu płacą C.H.

A może by było zrobić coś w rodzaju... rekonstrukcji?

Ależ historia.

Z R12 było tak, że gmina (lub inna wtedy jednostka samorządowa) w zamian za komunikacje dała MZK w dzierżawę teren pod zajezdnie. Gdy zajezdnia została zawieszona, MZA zaczęło czerpać korzyści z wynajmu powierzchni. Nie spodobało się to lokalnym radnym, którzy chcieli tego zysku dla siebie. Dlatego dla zamknięcia im jap uruchomiono w latach 2000-02 Wydział Piaseczno. W tym czasie obie strony doszły do porozumienia i MZA zdało teren samorządowi. A ten, wykonując wyrok sądu oddał teren jakimś zakonnicom, które w ramach odszkodowania za zagrabione przez komunistów mienie akurat wyznaczyły sobie teren zajezdni. I tak to teraz sobie stoi.

a co się dzieje z wozem 9931

naprawa odbudowa czy NG

szanowny panie PRO7 otóż wóz T009 wykonał o godz 22.45 ostatni kurs i tym samym zamknął linie 51. więc nie był odstawiony.

ostatniego dnia linii 51 rozdawali smaczne pączki w wozie T009

zastanawia mnie co zrobili z kierowcami zlikwidowanych trajlusiów BEZROBOCIE

Podobno te zakonnice ekspresowo sprzedały teren i miało tam powstać centrum handlowe. Widomo kto jest w końcu jego właścicielem obecnie?

Nie zgodzę się z tym jeśli chodzi o kierowców. Wtedy na trolejbusy wystarczyło posiadać szkolenie wewnętrzne - nie obowiązywało prawo jazdy. Byli kierowcy, którzy pracowali na trolejbusach a nie mieli prawa jazdy na samochód osobowy.

ponoć część z nich przebranżowiła się na MOTORNICZYCH

Nie za bardzo rozumiem jaka jest różnica pomiędzy kierowcami trolejbusów i autobusów i dlaczego Ci pierwsi niby nie mieli by mieć uprawnień do kierowania tymi drugimi

W latach 1997-2010 był tam słynny tor gokartowy Imola. Chyba pierwsza z tego rodzaju rozrywek w Warszawie i w okolicach. Lubiłem to miejsce, do dzisiaj pamiętam ryk silników, smród spalin i specyficzną obsługę.

Też na tym torze bywałem. Była tam też baza Mobilisu ,a raczej złomowisko Mobilisu

Expresspiaseczno miało tam swoją zajezdnie (mobilis)

@alekt Mylisz się, patrz PoRD z 1.02.1983 http://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU19830060035 art. 69 ust. 2 pkt 7), który umocowuje prawnie kategorię trolejbusową prawa jazdy. A co do czasów dawniejszych to patrz Rozporządzenie z 1.10.1962 http://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU19620610295 § 189.

Na trajtki musiałeś posiadać uprawnienia wydawane przez urzad komunikacji. Kurs i egzamin odbywal sie na terenie zajezdni i krótkim odcinku w kierunku Piaseczna.

No i kwestia interpretacji kwestią sporną. Pozwolenie obowiązywało dożywotnio. Mając je nie trzeba było posiadać prawa jazdy i w Lublinie jeszcze 5 lat temu pracowali kierowcy trolejbusów z pozwoleniem, bez jakiegokolwiek prawa jazdy. Aktualnie już chyba przeszli na emeryturę. Ale ciekawi mnie, jak dużo kierowców pracowało na trajtkach w Piasecznie posiadając pozwolenie wydane przed 1973, ale bez prawa jazdy.

@alekt To ciekawe, co piszesz, bo zgodnie z Rozporządzeniem Min. Transportu i Gospodarki Morskiej z 13 maja 1999 r. w sprawie wymiany praw jazdy §3 ust. 1 pkt. 7) i §5 pkt 1) pozwolenia kategorii trolejbusowej podlegały wymianie na prawo jazdy kat. D z ograniczeniem do kierowania trolejbusami do 30.06.2001. Aby trolejbusiarze mogli dalej jeździć na pozwoleniach, to rozporządzenie musiałoby zostać znowelizowane lub uchylone przed tą datą, a pobieżne sprawdzenie wykazało, że to nie nastąpiło (choć nie mogę wykluczyć możliwości, że coś przeoczyłem). A bezterminowa wazność pozwolenia nie wyklucza możliwości wprowadzenia ustawowego obowiązku, jako tzw. czynność materialno-techniczna, wymiany na inny dokument, dający identyczne uprawnienia, ale o innym wzorze i uchylenia statusu dokumentu o starym wzorze jako potwierdzenia posiadania danych uprawnień.

Z trolejbusami to faktycznie jest jakiś galimatias. W niektórych krajach jeżdzą bez tablic rejestracyjnych, dziwne i ciekawe dlaczego