14

To jest wagon 44.

Czy to prawda, że to rondo ma być przebudowane na zwykłe skrzyżowanie? Pamiętam 44 z dużym filmem. Był inny niż w pozostałych.

Niestety, ktoś wpadł na kolejny"genialny" pomysł. Czemu niszczy się wszystko co wybudowano niegdyś w tym kraju? Wszak nie wszystko jednak było takie złe, warto pochylić się i przeanalizować dokładnie, zanim poczyni się kolejną głupotę za nasze pieniądze. Najłatwiej zniszczyć. Tacy bogaci jesteśmy? Dodam, że jest też plan aby zasypać przejazd pod Marszałkowską ze Złotej - to już kompletny idiotyzm. Najpierw Plac Czterech Rogów - dzisiaj totalny niewypał, a teraz to. Nie myślą kompletnie, a kasę z Unii zgarniają. My jednak musimy w tym żyć. Za 20 lat będą wszystko odbudowywać i zwalać na poprzednie ekipy i ich "błędy". Nie ukrywam, że to mi się nie podoba. Zero szacunku dla poprzednich rozwiązań. Mimo, że opracowali założenia urbanistyczne szanowani na całym świecie projektanci, dzisiaj ktoś to po prostu dla bezsensownej idei i unijnych środków burzy by poprawić sobie statystykę. A jednak z PISem mam mocno daleko.
Zapewne za chwilę zaczną dłubać przy osiedlu Szczęśliwice, czy Rakowiec. A zakusy co można jeszcze zepsuć są duże. Bo na gruntach można zarobić!

Na pewno dobrze że w końcu robi się więcej dla dostępności centrum miasta dla pieszych i rowerów, bo dotychczas priorytet był wyłącznie dla samochodów. Zresztą już od dawna poszli po rozum we głowie na Zachodzie, można mnożyć przykłady priorytetu dla komunikacji i pieszych.

Ale na zachodzie mają rozbudowane metro. Poza tym w zimę jeździć rowerem to trochę strach. Ode mnie z Wawra mam 146 i 147 na Dworzec Wschodni i 119 do kościoła na Rakowieckiej. Chodzę o kuli. Więc jak muszę jechać do Centrum to wsiadam w samochód i jadę. Jak to mówią: starość nie radość, młodość nie wieczność. 🙂

Z całym szacunkiem, ale owe przebudowy nieco są raczej dla idei i rowerów moim skromnym zdaniem. Raczej dla pospolitych ludzi to jednak sporo mniej. Nie wszyscy niestety mogą fruwać na rowerach i biegać za utęsknionym autobusem. Zwłaszcza zimą i kiedy leje. Nie można kierować się wyłącznie szablonami przy projektowaniu różnych "udogodnień"na siłę.
To tak, jakby ludziom powiedzieć : od jutra zakładamy zamiast czarnych białe gacie. I będzie widać od razu kto się myje. Jednak trochę intymności: takie sprawy trzeba wdrażać po mału, a nie metodą z kopa - czyli pełnią zaskoczenia: mamy na to forsę to tak ma być

@3872 W pełni się z Tobą zgadzam. 👍

Nie jestem jakimś wielkim entuzjastą tych rozwiązań ale naprawdę to nie są udogodnienia dla ludzi z trudnościami poruszania się? Wolicie przejść na pasach czy drałować z górki i pod górkę przy każdym przejściu przez ulicę? Zwłaszcza osoby na wózkach/rodzice z wózkami/osoby starsze z zakupami, serio wolicie wchodzić po schodach?

Przejścia dla pieszych mi nie przeszkadzają, ale zwężanie przelotowych ulic już tak, szcególnie gdy równoległa ma np. zburzony jeden wiadukt.

Wygodniej jest przejść w poziomie niż chodzić po schodach do ciasnych podziemi (czyli ułatwienie dla samochodów kosztem poruszających się na własnych nogach). A co dopiero gnać po schodach z wózkiem dziecięcym czy z małym dzieckiem, bo powolna i brudna winda akurat jest zepsuta. Korzystną stronę przejść widać zresztą po tłumie warszawiaków chętnie korzystających z nowych, wygodnych przejść. To niepojęte że przez tyle lat istniało w centrum europejskiego miasta skrzyżowanie pomyślane z priorytetem dla wygody samochodów. Można mnożyć przykłady, bo w Niemczech, Francji, Holandii, Belgii to na obecne czasy nie do pomyślenia, a chyba do takiego grona aspirujemy... Jak obserwuję na ulicach to większość podróżnych nadal jeździ zatłoczonymi autobusami, tramwajami i metrem. O ich wygodzie w poruszaniu się po mieście też warto pomyśleć. Osobiście poruszam się po mieście i centrum i komunikacją, i samochodem osobowym i rowerem, a czasem i z wózkiem dziecięcym, więc myślę że daje to pewne porównanie.

Warto też znać rozwiązania projektowe już sprawdzone w Niemczech, jak węzły przesiadkowe dostępne dla wszystkich i pomyślane z wygodą i przejściem w jednym poziomie, bez przepędzania pieszych kładkami i tunelami. To jest idea dogodnego poruszania się po mieście, obojętnie czy samochodem, czy innym sposobem. Tą lekcję odrobiono już zresztą w wielu krajach.

I tak jeszcze dodam, że jak śledzę to co się dzieje za granicą, a co u nas, to i tak udogodnienia które zaczynamy powoli wprowadzać są często 20-30 lat za tym, co już dawno przemyślał, sprawdził i przetestował Zachód...

I tak ze względów historycznych zawsze będziemy jakieś 50 lat za cywilizowanym zachodem. Albo jeszcze więcej...

Jak ja bym chciał miec autobus do Centrum. Kiedyś 119 jeździł na Dw. Centralny ale na czas remontu petli przy Centralnym przeniesli go na Rakowiecką. I tak zostało. Jak napisałem do ZTM-u w tej sprawie to mi odpisali,że tak już zostanie i powinienem się cieszyć bo przynajmniej jeżdżą luźne.

JP ale pamiętaj, że ów mityczny zachód miał swoje obwodnice wieki temu, u nas domknięto ją dopiero w miarę niedawno . Druga sprawa, że Śródmieście Warszawy było zrównane z ziemią, komuniści zamiast odbudowywać czynszowe kamienice zrobili to co było nowoczesne w tamtych czasach. Druga sprawa, że fakt teraz jest trochę to też denerwujące jak się jedzie autobusem Alejami Jerozolimskimi i co chwila staje na światłach.

Ja wiem czy taki mityczny? Byłem tam w wielu miastach i zarówno tam jak i u nas da się żyć. Natomiast wiele spraw mają bardziej uporządkowanych, lepiej rozwiązanych, rozplanowanych i przemyślanych.

Nic takiego nie pisałem, że się nie da żyć.

Bardzo popieram sugestię #dev, Brak na razie nam infrastruktury na takie działania. Jacku nie wszyscy fruwamy i nie wszyscy mamy do końca formę sprawną niestety. To boli i może rodzić kpiny, jednak są chudzi i z natury grubi . Sam jestem po udarze po covidzie sprzed 1,5 roku, przeżytej śmierci klinicznej, i mam ogromne problemy z normalnym życiem. Niby daję radę, jednak nie jest do końca wspaniale. Męczą mnie pewne komunikacyjne ograniczenia. Ale: tak zdarza się od wieków - bo są RÓŻNI ludzie. I właśnie tym się przejmujmy. Szanujmy ich, więc i zamierzchłych, nie koniecznie sprawnych sportowców. A takich "trafionych" dzisiaj jest bardzo dużo. Niestety. Schylmy czoła. Nie można wszak skończyć, jak pęknięty król JedzosławXII z Tytusa.

Tu muszę wyrazić wyrazy współczucia. Zdrowie pozwalające na normalne funkcjonowanie to rzecz nie do przecenienia. I na pewno jest dużo do poprawy w mieście w infrastrukturze, by każdy miał możliwość dogodnego poruszania się, tu się jak najbardziej zgadzamy.

Właśnie niedawno jechałem 175 od Nowego Świata do Centralnego. Kurczę, nie widziałem tamtych nowych przejść ale jak stawał co chwila to było trochę denerwujące. Podobnie niby jest priorytet dla tramwajów ale czerwone światło zapala im się jako pierwsze. Na każdym skrzyżowaniu teraz muszą być osobne przebiegi dla skrętów i zawracania i też się dłużej czeka.