Spacerowa

Nie NA Wilanów, a DO Wilanowa. Nie mówmy i nie piszmy jak słoiki!

Ciekawie wyglądają te obręcze na słupach trakcyjnych, ciekawe do czego służyły.

Mogły tam być instalowane oprawy oświetleniowe. Podobne słupy znajdowały się w ciągu Grójecka-Aleja Krakowska

@Edek: na Bielany, na Żoliborz, na Wolę, na Pragę (a nawet na Pragie!), na Młociny, na Ursynów, na Wilanów…

~marcin_f: na Bielany, na Żoliborz, na Wolę, na Pragę (a nawet na Pragie!), DO Młocin (Jarema Stępowski śpiewał o "... statku DO MŁOCIN"), kolejka jechała DO Wilanowa. Jeździmy DO Śródmieścia, DO Anina, DO Rembertowa, DO Ursusa, ale może się mylę po 61. latach posługiwania się językiem polskim i z tego powodu proszę o wypowiedzenie się w tej sprawie przez fachowca

No cóż, kiedyś ktoś mówił, że jeśli chodzi o miejsca będące częścią miasta stosuje się przyimek "na". Jednak w przypadku Wilanowa stosuje się wersję "do" i tak poprawiłem. Nie widziałem jednoznacznej opinii fachowca, jednak w prasie i w literaturze stosuje się taką właśnie wersję więc przyjmuję ją jako prawdziwą.

Oczywiście, że do Wilanowa! Tak jak do Wawra, a nie na Wawer.
"Na Wilanów", to tylko słoiki mówią...

Podobnie stosuje się określenie NA wstosunku do krajów, które historycznie były związane z Rzeczppspolitą, stanowiły jej część lub z racji politycznych stanowiły ważny element. I tak: na Litwnę, na Łotwę ale już do Estonii. Na Białoruś, na Ukrainę, na Węgry, na Słwację, ale już do Czech i do Niemiec. Nie jeździny NA Chorwację tylko Do Chorwacji, choć ostatnio wraz ze wzrostem popularności turystycznej tego kraju, pewni ludzie zaczęli to traktować jako element swojego obejścia, mówiąc że jakdą na wakacje NA Chorwację.

To nie tylko kraje, ale w ogóle wszelki okoliczne krainy (regiony), z wyjątkiem dumnie nazywanych "...polska"; czyli: na Pomorzu, na Mazowszu, na Lubelszczyznie, na Mazurach..., ale: w Wielkopolsce, w Małopolsce...

@Rfx No i to co pisałeś się rozjechało, bo od czasu wybuchu wojny na Ukrainie, mainstreamowe media zaczęły lansować zwrot "w Ukrainie" czy "do Ukrainy", sugerując że mówienie z użyciem przyimka "na" podważa suwerenność tego kraju.

Na Mokotowie, Na Sadybie. Na Pradze. Na Saskiej Kępie. Na Siekierkach. Na Wilanowie. I szerzej: Na Ukrainie. Na Białorusi. Na Sri Lance. Na Węgrzech itp. Taka jest poprawna forma w tych rzypadkach. I tak mówią rodowici warszawiacy, nie słoiki. Wszystkim językowym neofitom - NA POHYBEL!!!!