3358

Nie aż takie ostatnie bo do końca roku mają jeździć, tak jak w tamtym roku jeździły deski mimo zakończonej dostawy nówek. Ale jest też możliwe że zostawią z 5 sztuk jako głębsza rezerwa jak będzie problem z elektryki.

Ja słyszałem wersję, że do końca listopada. Tak czy siak autor ma rację. To są ostatnie tchnienia tych wozów

W każdym bądź razie jakiś czas temu osoba z MZA pisała że od 1.01 NGiety się na ulicach nie pojawią.

Gdyby nie ten cały cyrk z ładowarkami, a dokładnie ich brakiem, to by NG313 już nie jeździły.

Sorry, ale nie uwierzę że te wozy naprawdę znikają. Prawie codziennie albo co kilka dni widzę któregoś, może nie na całce, ale na brygadzie szczytowej na którejś z okolicznych linii. 3/4 elektryków gnije po zajezdniach i myślę, że tak dalej będzie do jakieś połowy 2021. Dopiero wtedy może innogy zobaczy na horyzoncie jakikolwiek deadline i weźmie się za podłączanie tych głupich ładowarek. Choć w sumie wtedy powinny zacząć się kolejne dostawy gazowców Solaris, więc jeśli nie będzie podobnych problemów z montowaniem stacji i dystrybutorów to wyjdzie na jedno i to samo w kwestii wycofywania starych wozów. Tak czy siak, póki T..., wiadomo jaki polityk nie odejdzie, a wąsate MZA nie zostanie rozprzedane prywaciarzom, to o jakiejkolwiek normalności w tym "mieście" nie możemy nawet marzyć.

Prezentujesz ciekawe poglądy: i obecny samorząd zły i związki złe. Czyli liberałowie niedobrzy (mr. T - sprzedaje prywaciarzom) ani socjalni (związki, lewica, PiS). To kto dobry? No chyba nie prawacko-narodowe przystawki (przyssawki) w postaci Konfederacji która twierdzi że zbiorkom jest do zaorania bo tworzy korki w miastach...
Polityk PO tak samo nie odejdzie jak związkowcy nie zgolą wąsów 😉

Gdzie ja napisałem, że sprzedawanie prywaciarzom złe? Jak tak patrzę na nasz zbiorkom to najlepiej funkcjonują właśnie ajenci prywatni, może nie omijają ich wpadki(vide Arriva), ale i tak wydają się być lepsi od MZA. A związków zawodowych nigdy nie będę tolerował, niezależnie od polityki.

A jak już jesteśmy w temacie polityki to akurat Warszawa nigdy nie miała szczęścia do prezydentów. I to z każdej opcji. Może to dlatego, że Warszawa była przez wszystkich traktowana jako brama do 'wielkiej' polityki i nikt nie interesował się tu sprawami typowo samorządowymi. Ale nie roztrząsajmy już błota.

12 listopada był pierwszy raz jak żaden NG313 nie wyjechał na całkę (w normalny dzień powszedni) - obsługiwały tylko dodatki A+B i nocka BWL245