5254

Znaczy z ręki?

Raz w życiu miałem lekką nieprzyjemność (na Chopinie). Podbiłem do gościa, wylegitymowałem się wołającemu o pozwolenie swoją SWKM i zostawiłem gościa z otwartą gębą i odszedłem "po angielsku". I temat zakończony był. Na tysiaka fajnych kierów zawsze jakaś pała się znajdzie. Samo życie.

Dziś miałem sytuację z kierowcą Neoplana na Bitwy Warszawskiej. Kierowca zamachał, zatrąbił, a gdy podszedłem to się zapytał z niezbyt sympatycznym wyrazem twarzy, co fotografuję. Odpowiedziałem (zgodnie z prawdą), że autobus. Oczywiście zapytał: po co? Moja odpowiedź: A ile ten wóz pojeździ? Rok? Dwa? Od razu zmienił front i wyluzował. Takie sytuacje się zdarzają, zazwyczaj wystarczy pogadać.

Ja w Warszawie raz miałem takie spięcie - na Marysinie fociłem 7690, a czepiał się kierowca z R10, który obsługiwał brygadę przed Jelczem. Straszył mnie policją, ale go olałem. Zazwyczaj nie zwracają na to uwagi. Z kolei w Szczecinie ani razu nie miałem takiej sytuacji.

W Gdańsku z kolei miałem kilkakrotnie przypadek zatrzymywania się tramwaju między przystankami na widok fotografa, by zdjęcie lepiej wyszło

Jakoś tak się dziwnie składa, że to kierowie z R-10 są najbardziej nerwowi. Nie wiem czemu. Ale nie raz już zasłyszałem relacje z różnych "akcji".

Peter -> A niech kierowca woła, na pewno przyjadą a on na pewno wytraci kurs... Choć w obecnych czasach każdy może być terrorystą, więc trochę się nie dziwię.

To już wiem kto nas(mnie i kierowcę) fotografował

Was? Ja fotografowałem tylko autobus, a że akurat Wy byliście w środku...

Wiem, że autobus. Tak w żarcie napisałem .

Walas - Ty do któregoś związku zawodowego w MZA się wkręć. Będziesz doradcą prezesa, bo kto więcej wie o problemach kierów od Ciebie?

@Dominik: Od razu numer 1, SG jest lepszym kabiniarzem niż ja. Ja tylko głównie zm. B ćwiczę, a on i dzień i noc kabinuje.